niedziela, 1 marca 2015

Rozdział 3

Miał się pojawić ósmego marca a jest pierwszego! :) Mam nadzieję, że się spodoba. Zapraszam do czytania... A i jeszcze jedno. Cały rozdział dedykuję Susannah Hermiona Malfoy i Hermionie Fenton- moim nowym czytelniczkom. Ale nie mogę zapomnieć o kochanej Kinie. Bardzo Ci dziękuję za to, że byłaś od początku.

***

Brakowało jej już tchu. Odbiła pierwsze zaklęcie skierowane w jej stronę, potem drugie i trzecie. Oszołomiła śmierciożercę i zobaczyła spadającą z głazu Tonks. Podbiegła do niej i sprawdziła tętno. Żyła. Uniosła głowę i to, co ujrzała, zmroziło jej krew w żyłach.
-Nieźle James- krzyknął Syriusz, po czym rozprawił się ze śmierciożercą.
-Avada Kedavra!
Hermiona obudziła się z krzykiem. Była cała zlana potem i na początku nie wiedziała, gdzie dokładnie jest. Dopiero po chwili zorientowała się, że jest w swoim pokoju. To był tylko sen. Tylko sen. Spokojnie Hermiono. Gdy się już uspokoiła, spojrzała na zegarek. Była dopiero godzina 2:00. Po chwili jednak krzyknęła, gdy zegarek dosłownie wybuchł, a ona pogrążyła się w krainie snów.
***
...został porwany, a dwa dni później jego ciało znaleziono w Forest of Dean. 13 sierpnia jego dom został spalony przez śmierciożerców...
Emma siedziała w kawiarni z kubkiem gorącej herbaty w połowie drogi do jej ust i czytała kolejny tego dnia artykuł Proroka Codziennego. W końcu Emma zerwała się na równe nogi, orientując się, że przez kilka chwil leje gorącą herbatę na swoje spodnie.
-Cholera- mruknęła, próbując wycierać chusteczkami plamę po herbacie.- Cholera- warknęła, orientując się, że spodnie nadal są mokre. Spojrzała po raz kolejny na wielki zegar wiszący na ścianie kawiarni. Czekała już na Hermionę ponad dziesięć minut. Miała tylko nadzieję, że nic jej się nie stało, chociaż teraz miała inne zmartwienie. Nagle plama zniknęła.
-Wiesz, do wycierania takich plam potrzebny jest proszek do prania lub rozum, ale wiem, że obydwu nie masz, więc cię wyręczę- zaśmiała się dziewczyna całująca ją w policzek. Emma nie musiała nawet patrzeć kto to jest tylko od razu rzuciła się Hermionie na szyję.-No już koniec, bo zaraz mnie udusisz.
-Dziewczyno, nie widziałyśmy się całe dwa miesiące! Muszę cię trochę pognębić!- krzyknęła Em, kiedyś nie potrafiła okazywać uczuć, ale dzięki Paulowi i Hermionie to się zmieniło. Byli dla niej rodzeństwem, którego nigdy nie miała.
-No już kochana, usiądźmy, bo zwracamy na siebie zbyt dużo uwagi- mruknęła, patrząc na oglądających ich ludzi.
-Chyba masz rację.
-W końcu jestem Hermioną Granger- zaśmiała się.
-Tak. Jesteś tą Hermioną Granger- Emma również się zaśmiała.
Gdy już usiadły, Em dokładnie obejrzała twarz Hermiony. Na pierwszy rzut oka nic się nie zmieniło, ale Emma zauważyła sińce oraz zmęczenie w oczach. Postanowiła jednak na razie nie pytać, co się dzieje.
-Wiesz, żeby nie było, to rzucę zaklęcie wyciszające na pobliskie otoczenie. Muffliato- mruknęła.
-Wow. Gdzie się tego nauczyłaś?- spytała Emm.
-Nie ważne. Muszę ci powiedzieć, że wybrałaś ładne miejsce w ogródku.
-Dziękuję. W końcu to ja- uśmiechnęła się.
-Tak, to ty- zaśmiała się.- Nie dziwię się, że wybrałaś również kawiarenkę dla mugoli, a nie Ulicę Pokątną. Teraz to dość nieprzyjemne miejsce.
-Tak, ataki śmierciożerców ciągle się zwiększają. Nawet u nas we Francji. Może jednak nie mówmy o smutnych rzeczach. No to co u ciebie?
***
-Muszę ci powiedzieć, że ty i Thorin pasowaliście do siebie!- krzyknęła Emma.
-Proszę cię. Ja i Thorin Dębowa Tarcza?- spytała, pokazując ręką wzrost krasnoluda i jej.
-No! Razem byście tak słodko wyglądali. On taki niski a ty taka wysoka- zaśmiała się Clear. Emma miała czasami takie okresy, w których uwielbiała tworzyć różne pary. Miały one dwie wspólne cechy. We wszystkich była nieprawdopodobność i we wszystkich była Hermiona.
-Hahahahahaha Emma, tobie naprawdę brakuje rozrywki.
-A myślisz, że dlaczego wykonuję te misje dla Dumbledore’a?- spytała Em.- Ty podczas jednej misji miałaś przystojnego, choć niskiego Thorina Dębową Tarczę i jego przystojnych siostrzeńców. Spotkałaś również przystojnego Barda oraz Thranduila.
-O tym ostatnim mi nawet nie przypominaj- warknęła Er, bo gdy tylko ktoś o nim wspomniał, dosłownie gotowało się w niej i miała ochotę rzucać wszystkim, co było wokół jej osoby.- Jak tylko jeszcze raz go spotkam, to wyrwę mu te platynowe kudły.
-Oj tam. Uważam, że przesadzasz- przewróciła oczami Emma.- Przecież pomógł ci w Bitwie Pięciu Armii. Właściwie musisz przyznać, że cię pociągał, ale nie tak bardzo, jak jego syn Legolas. Gdyby złożył ci niemoralną propozycję, od razu byś się zgodziła- zaśmiała się.
-Ja nie jestem tobą!- krzyknęła.
-Racja. Ty jesteś Hermioną Granger.
-Durmstrang ci naprawdę dobrze zrobi- stwierdziła Hermiona, lecz po chwili ją olśniło. Walnęła się ręką w czoło. Przecież właśnie po to się spotkały, by porozmawiać na temat misji. Er już miała zacząć ten temat, gdy jej oczy niemal wyszły na orbitę, ale po chwili na jej twarzy wpłynął złośliwy uśmieszek.- Emma.
-Tak kochana?
-Andy stoi za tobą.
-Co?!- krzyknęła Em, obracając się za szybko i przewracając kubek z gorącą herbatą, która po raz kolejny wylała się na jej spodnie. Emma krzyknęła po raz kolejny, sama nie wiedziała, czy z bólu, czy z powodu tego, że w ich stronę szedł Andrew James.
Hermiona wiedziała, że jej sąsiad potrafi zawrócić w głowie niejednej dziewczynie, ale nie wiedziała, że gdy Emma przyjedzie do niej pierwszy raz na wakacje, to zakocha się w nim. Jak, widać to uczucie jeszcze nie przeminęło. Andrew był Hermiony dobrym kolegą, choć o wiele od niej starszym. Był przystojny, wysportowany, miał blond włosy, brązowe oczy koloru mlecznej czekolady. Er nie dziwiła się, że spodobał się jej przyjaciółce, która poznała się z nim podczas imprezy u znajomego Hermiony. Zakochali się w sobie, niestety Emma wyjechała do Beauxbatons zaś Andy wyjechał kilka dni później bez słowa.
Widząc w oczach Emmy panikę, rzuciła gazetę na kolana przyjaciółki i przeciwzaklęcie do Muffliato. Po czym spokojnie poprawiła swoje włosy i uśmiechnęła się wesoło do chłopaka, który to odwzajemnił.
-Witaj Hermiono- uśmiechnął się Andy.-Ile to już lat minęło?
-Zbyt dużo- przytuliła go.-Wy się już chyba znacie- uśmiechnęła się pocieszająco do przyjaciółki.
-Witaj Andy- uśmiechnęła się Emma.
-Cześć Emma. Jak się masz?- spytał.
-Dobrze. A ty?
-Ja też- odpowiedział, po czym zwrócił się do Hermiony.- Niesłychane. Tak dawno się nie widzieliśmy.
-Po tym, jak zniknąłeś bez słowa- syknęła Hermiona mrużąc oczy, na co Andy uśmiechnął się jeszcze szerzej.- Co tu robisz?- zapytała.
-Prowadzę śledztwo.
-Jesteś detektywem?- zapytała Emma.
-Można tak powiedzieć- zaśmiał się.
-Twój tata musi być dumny- stwierdziła Hermiona.
-Pewnie tak. To już trzecie pokolenie detektywów- uśmiechnął się. Zawsze był optymistą. Hermiona nigdy nie widziała, żeby był smutny.- A ty Hermiono? Bierzesz świat szturmem?- zaśmiał się.
-Jeszcze nie, ale świat może już trząść portkami- uśmiechnęła się.
-Ja już trzęsę. Może napijecie się ze mną herbaty albo okropnej kawy?- spytał.
-Z chęci…
-My już wychodzimy. Niestety- stwierdziła Emma, powoli się podnosząc, lecz nadal trzymając gazetę między nogami, co zwróciło uwagę Andy’ego.
-Eee… to ja pójdę zapłacić, a wy pogadajcie- powiedziała Hermiona zabierając szybko torebkę i biegnąc ku kasie. Chciała im dać, choć chwilę spokoju i swobody.
-Ale Hermiona to moja torebka!- krzyknęła Emma, na odpowiedź dostała tylko machnięcie ręką. Głośno westchnęła, przysięgając, że udusi tą małą, piękną wiedźmę.
-Eee… ten tego. To, co u ciebie?- spytał Andy siadając na miejscu Hermiony.
***
Hermiona szybko podbiegła do kasy z torebką Emmy i szybko zapłaciła za herbatę i lody. Już miała się kierować do wyjścia, gdy usłyszała za sobą znienawidzony przez nią głos.
-No proszę, proszę Hermiona Granger w kawiarni dla mugoli? Cóż za niecodzienny widok. Myślałem, że już bardziej się nie zhańbisz, niż przyjaźnią z Potterem, Weasleyami i Dumbledorem.
Hermiona powoli się obróciła i stanęła twarzą w twarz z przystojnym, wysportowanym mężczyzną o zielonych oczach i brązowej fryzurze. Miała ochotę wydrzeć mu te piękne oczy, ale powstrzymała się w ostatnim momencie. Sprawdziła, czy nikt ich nie podsłuchuje  i powiedziała:
-Hm, to dziwne, że czarodziej czystej krwi rozmawia z szlamą i to na dodatek w kawiarni mugoli.
-Ależ panno Granger nie należy używać takiego języka- uśmiechnął się złośliwie.
-Panno Granger?- spytała.- Od kiedy to przestaliśmy mówić sobie po imieniu? Kiedy przestaliśmy ze sobą sypiać? Czy kiedy zwróciłam ci pierścionek zaręczynowy?
-Nie wiedziałem, że te rzeczy się wykluczają. Obie sprawiały mi frajdę- przeleciał ją bezczelnie wzrokiem.
Hermionę dosłownie zatkało. W jednej chwili zrobiła się cała czerwona, zmrużyła oczy, a jej nozdrza rozszerzyły się o milimetr. Była bardzo zła. Przepraszam, była wściekła, lecz jedyne co mogła w stanie wypowiedzieć to:
-Drań- warknęła, po czym poszła do wyjścia.
-Hermiona zaczekaj!- krzyknął Philip. Hermiona zatrzymała się, ale tylko dlatego, żeby…
Trzask złamanego nosa rozległ się po całej kawiarni, zaś sam Philip poleciał z hukiem na podłogę. Hermiona zaś wyszła na zewnątrz, głośno trzaskając drzwiami.
***
-Podobno przeniosłeś się do Manchester.
-Wróciłem- powiedział, Andy cały czas się uśmiechając.- A ty nadal spotykasz się z Benem?- spytał.
-Skąd o nim wiesz?- zapytała Emma.
-Od ludzi. Jestem ciekawski- zaśmiał się.
-A właściwie jak tam Kat…
-Wychodzimy- powiedziała Hermiona wracając.
-Co się stało?- spytała Em.
-Philip.
-O, ooooooo mam z nim porozmawiać siłowo?- spytała.
-Nie, już to zrobiłam- powiedziała Hermiona, po czym zwróciła się do Andy’ego.- Andy przepraszam, ale musimy już iść.
-Rozumiem- powiedział, wstając. Kiedy miał przytulić Hermionę wzrok wszystkich skupił się na gazecie trzymaną na kroczu przez Emmę.- Co się stało?- zapytał.
-Krew jej poleciała-odpowiedziała bez zastanowienia Hermiona. Emma aż z wrażenia otworzyła buzię.- Krwawienie miesiączkowe.
-A… a…. aha. Rozumiem- powiedział, mrugając parę razy oczami.- No to do zobaczenia Hermiono. Pa Emma- pomachał jej ręką.
-Pa.
-Cześć.
Gdy już wyszły z ogrodu kawiarni i odeszły na pewną odległość, Hermiona machnęła różdżką, sprawiając, że plama zniknęła. W Emmie aż się zagotowało. Hermiona widziała, że Emma jest na nią zła i to bardzo zła, ale wiedziała, że da się ją udobruchać jakimiś słodyczami i dobrym piwem kremowym.
-Jak mogłaś mi to zrobić?!- wydarła się.
-Plama zniknęła, ciesz się. Choć pewnie chodzi ci o to, czemu nie mogłam wcześniej. Kawiarnia była pełna mugoli.
-Nie chodzi mi o to, ale nie ważne- warknęła Emma, wyrzucając gazetę.- Gdzie teraz?
-Do Dziurawego Kotła. Na dobre piwo kremowe, słodycze i na przesłuchanie.
***
W tym samym czasie nad elfickim miastem Lothlorien unosiły się statki z dymu, pochodzącego z fajki pewnego czarodzieja. Był on wysokim mężczyzną odzianym w szaty i spiczasty kapelusz koloru szarego. Jego długa broda wskazywała na to, że był bardzo stary. Niebieskie oczy wpatrywały się w ozdobiony czerwonym rubinem pierścień. Po chwili jednak przerwał obserwowanie pierścienia i wypuścił z fajki kolejny dymek, który zamienił się w smoka i zaczął latać wokół jego głowy, aż zniknął. Teraz wzrok Gandalfa utkwiony był w elfckim mieście. Lothlorien wydawało mu się jedynym spokojnym miejscem w świecie prześladowań i cierpienia. W świecie,  w którym nikt nie był bezpieczny.
-Czemu siedzisz tu sam Gandalfie?
-Szukam spokoju do myślenia Lady Galadrielo.
Gandalf obejrzał się i ujrzał piękną, złotowłosą kobietę a dokładniej elfa, co było widoczne po spiczastych uszach przypominających liście. Była jego największą i najwierniejszą przyjaciółką,  królową Lothlorien i żoną Celeborna Pana Światła.
-Czym się niepokoisz?- spytała, stając obok niego. Gandalf zakaszlał, krztusząc się dymem z fajki, po czym wstał i zaczął cytować…
-,,Gdy nadejdzie noc wiosennego przesilenia,
 Złączy się moc pradawnego istnienia,
Trójka istot czystego zła,
Których wszelka istota się bała,
Połączy swe siły,
By zamienić świat w mogiły,
Krew napoi wszystkie ziemie,
Gdy zakończy się dobra istnienie’’
Przepowiedziała to proroctwo Kasandra Trelawney szesnaście lat temu, gdy toczyła się Pierwsza Wojna z Voldemortem. Wtedy ludzie nie wiedzieli, że będą przeżywać to samo, lata później- westchnął.
-Nikt nie wiedział, co się wydarzy. Nie możemy nad tym ubolewać.
-Wiem Galadrielo, ale mimo wszystko powinienem być bardziej czujny.
-Nie możesz się tym zamartwiać. Tak samo nie możesz się zamartwiać proroctwem. Nie ma żadnej Trójki Zła.
-Wiemy o istnieniu dwójki- stwierdził, ale gdy zobaczył jej pytające spojrzenie, ciągnął dalej.- Voldemort i Sauron mogliby szerzyć ogromne zło, gdyby zjednoczyli się pod jednym sztandarem. Nie wiemy tylko o istnieniu trzeciej istoty i nawet nie domyślamy się, kto nią może być, co jest naszą słabością.
-Gandalfie, Sauron został unicestwiony podczas Bitwy w Dol Guldur. Saruman sprawdził to, szukając przez te pół roku śladu istnienia Saurona, ale niczego nie znalazł i nie znajdzie, ponieważ on nie istnieje.
-Czy możemy w to wierzyć?- zapytał.-Możliwe, że ukrył się tak dobrze, iż Saruman Biały go nie wyczuł.
-Nie sądzę. Jest on najpotężniejszym z żyjących Istarich i przez bardzo długi czas badał historię Saurona i historię pierścieni władzy. Na razie jesteśmy bezpieczni- powiedziała.
-,,Na razie’’ to bardzo dobre słowa- westchnął Szary Pielgrzym.
***
Kilka kilometrów od miasta elfów mieściły się ruiny zamku Ascetir. Zbudowany przez króla Eltosa kiedyś budził podziw każdego stworzenia. Po wielkiej bitwie w czasach Pierwszej Wojny został obalony przez siły Zakonu Feniksa. Teraz służył on jako kryjówkę dla istot, o których świat zapomniał.  W Wielkiej Sali toczyło się zebranie dziewięciu takich istot. Odziane w czarne szaty budziły strach we wszystkich stworzeniach na ziemi. Kiedyś byli ludźmi, lecz żądza władzy sprawiła, że stali się Upiorami Pierścienia, którymi rządziła ciemność. Ich imiona zostały zapomniane, tak jak ich ciała, bo od dawna są tylko istotami  przypominającymi duchy, lecz pewne żądze zostały i do dziś. Chęć rządzenia wszystkimi istotami, aż po koniec świata.

-Zrównamy Lothlorien z ziemią!!!-ryknął Czarnoksiężnik z Angmaru.



***

Powiało grozą? Mam nadzieję, że tak :D W zakładce Bohaterowie pojawi/pojawił się ktoś nowy, więc zapraszam. Dziękuję za wszystkie komentarze i za to, że ktoś czyta tego bloga :* Pozdrawiam cieplutko

10 komentarzy:

  1. Jak ja się cieszę, że jednak zajrzałam :-D Wchodzę i co widzę? Rozdział 3! Co za miła niespodzianka ^^ Prześlicznie dziękuję za dedykację! Rozdział bombowy <3 Idealnie mnie rozluźnił, po pisaniu wywiadu na język polski heh.
    Jest jeden moment, który spodobał mi się najbardziej, a mianowicie: "-Krew jej poleciała-odpowiedziała bez zastanowienia Hermiona. Emma aż z wrażenia otworzyła buzię.- Krwawienie miesiączkowe.
    -A… a…. aha. Rozumiem- powiedział, mrugając parę razy oczami." :-D Nie wiedząc czemu po jego wypowiedzi zaczęłam się śmiać i pomyślałam: "ach ci faceci" xD Super, naprawdę super rozdział. Bardzo podoba mi się też ta przepowiednia i wydaje mi się, że ten cały Sauron żyje albo zostanie przywrócony do życia. No i muszę przyznać, że rozdział zakończył się tajemniczo.... Czekam na następny i mam cichą nadzieje, że pojawi się wcześniej niż 14 marca :-D Chociaż wiem, że czasem ciężko jest napisać (nauka, humorki weny itd.), więc będę cierpliwie czekała na ciąg dalszy ^^
    Gorąco pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za komentarz <3
      Ucieszył mnie ogromnie :)
      To z tą miesiączką to było nagle napisane, spontanicznie :D Hahahhahahahaha ja też się uśmiałam podczas tej sceny :D
      Co do Saurona to dobrze myślisz :D Chyba, bo nie wiem co mój mózg może jeszcze zaskakującego wymyślić, choć mam jeszcze bardzo dużo niespodzianek ;)
      Ja też myślę, że pojawi się trochę wcześniej, bo gdy czytam takie piękne komentarze jak twój, to mam ochotę pisać częściej, dłużej i ciekawiej :*
      Ja również gorąco pozdrawiam i przesyłam uściski <333

      Usuń
  2. Jejku.. Strasznie mnie zastanawia kim jest Sauron. Wywnioskowałam że to jakiś wielki czarnoksiężnik który siał kiedyś postrach i gdyby żył, i gdyby żył jeszcze jeden ktoś tak wielki, życie czarodziejów, przede wszystkim mugoli i szlam (podejrzewam) byłoby zagrożone. I to poważnie zagrożone.
    Oprócz tego to z przespaniem i złamanym nosem Philipa strasznie mnie rozbawiło. To z miesiączką było po prostu mistrzowskie.
    I to aż dziwne, że z tak wesołego tematu przechodzisz tak gładko do zła.
    Gratki! :)
    No cóż, pozdrawiam gorąco i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po kolei... :)
      Ogólnie, to bardzo Ci dziękuję za wszystkie komentarze co napisałaś pod rozdziałami. Ten komentarz, który piszę będzie tym, który na nie właśnie odpowie :)
      Kwestia Pansy jest trochę inna niż Ci się wydaje :) Spróbuję to teraz rozprostować. Mam nadzieję, że mi się uda :D
      ,, Podczas dorastania Pansy to właśnie ona przy niej była, gdy rodzice szli do pracy. To ciotka Pansy wbiła jej nienawiść do szlam i zdrajców krwi, to ona wbiła jej do głowy tyle teorii o czystej krwi, a gdy się nie słuchała była jak na jej ciotkę łagodnie karana. Pansy była wredną suką i doskonale o tym wiedziała, nawet była z tego dumna, ale jej koszmar i jej rodziców rozpoczął się, gdy Voldemort powrócił. Wtedy jej ciotce odbiło i nie wiadomo czy była szczęśliwa, czy wściekła. Mimo częstego znikania z domu wiedziała jak zrobić, by zapanował strach i szacunek w jej domu.''- chodzi o to, że Pansy była cały czas wychowywana przez ciotkę, gdy jej rodziców nie było w domu. Dzieci mają to, do tego, że nieważne jaki człowiek, ale wzór do naśladowania. Wiesz o co chodzi :D że myśli, że tak trzeba się zachowywać i już :)
      Było tam właśnie lekko niedociągnięcie, że Pansy raz miła a raz wredna, ale spokojnie! :) Wszystko w następnych rozdziałach :D
      I odpowiedź na ten komentarz! :*
      Jest to ogólnie opowiadanie Rowlingowo Tolkienowskie :D i w Śródziemiu Tolkiena była taka istota jak Majar. Majarem był właśnie Sauron i jak chcesz to zachęcam do lektury Władcy Pierścieni lub do Google i wpisać Sauron. Tam przedstawi się jego historia :)
      Ale radzę też poczekać do następnych rozdziałów, w których przedstawi się historia Saurona :*
      Dziwne? Tak, bo jestem wredną suką :D Hahahahahaha musisz mi to wybaczyć :)
      Ja również pozdrawiam i przesyłam uściski :)
      Mam nadzieję, że jeszcze zajrzysz na mojego bloga ;)

      Usuń
  3. Droga Charm! Wpadłam zobaczyć co odpisałaś na mój poprzedni komentarz, a tu kolejny rozdział :D Mam pytanie, skoro opisujesz Thorina i innych krasnoludów, to rozumiem, że wskrzesiłaś Thorina i opisujesz wydarzenia przed wyprawą Drużyny Pierścienia? Dziękuję bardzo za dedykację :) Rozdział bardzo mi się podobał, ale z tym krwawieniem miesiączkowym to myślałam, że padnę :D Jesteś bardzo sympatyczną osobą, a twój styl pisania jest świetny :)
    Pozdrawiam - Hermiona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Ci za komentarz! :)
      Thorin żyje! Tak samo jak i Fili i Kili :) Zaś wydarzenia dzieją się..... nie wiem :D Hah można powiedzieć, że bardzo skrzywdziłam chronologię Tolkiena i trochę nad tym ubolewam :) Wszystko wyjaśni się w następnym rozdziale (mam nadzieję), który nieźle namiesza wam w głowach, ale dużo wyjaśni :D
      ,,Jesteś bardzo sympatyczną osobą, a twój styl pisania jest świetny''- nawet nie wiesz jak mnie to ucieszyło, a wiesz, że mam o Tobie podobne zdanie? :D
      Ja również pozdrawiam- Hermiona, choć jednak niestety nie Hermiona- Charm <3

      Usuń
  4. Przeczytałam wszystkie rozdziały i jestem po prostu... ZACHWYCONA! :)
    Masz OGROMNY talent do pisania!!! ;)
    Można tylko pozazdrościć!!!! ;)
    Co do rozdziału :przepiękny! ;*
    ~Zuza
    P.S.Jeśli chcesz to zapraszam :www.zatrzymanaprzezciebie.blogspot.com.Choć od razu mówię, iż moje rozdziały są marne i beznadziejne! W porównaniu z Tobą, muszę się schować!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za tak piękny komentarz! :*
      Bardzo dziękuję :)
      Na pewno zajrzę w wolnym czasie! :*

      Usuń
  5. No i jestem! Wybacz mi, że tak późno! Niestety przez szkołę, w tygodniu nie mam czasu czytać blogów... :( No ale już jestem! I zaczynając od początku.
    Byłam, jestem i będę, Kochana! ;*
    Bardzo podoba mi się z jaką lekkością i delikatnością łączysz Światy Rowling i Tolkiena, robisz to tak, że potrafię Ci uwierzyć, iż zrobienie z tych historii dwóch osobnych książek było czystą pomyłką. W dodatku twój sposób pisania trochę przypomina styl Tolkiena, co jest jak najbardziej na plus, przy czym widać, że to nie jest na siłę, tylko ty na prawdę tak cudnie piszesz! :*
    Zastanawiam się o co chodziło z tym pierwszym fragmentem... Sen, budzik wybuchł... i pozostaje w mojej głowie wielki znak zapytania, na który mam nadzieję mi odpowiesz w następnych rozdziałach! ;*
    Wizja Thorina i Hermiony razem... Hahahah :D Mogłoby być w ich związku ciekawie.. ;D
    Bardzo polubiłam Emmę, jest taką wesołą i sympatyczną osóbką.
    Natomiast zastanawia mnie dwóch chłopców którzy pojawili się w kawiarni.
    Po pierwsze Andy. Niby wyjaśniłaś nam kim jest, ale mam wrażenie, że zostawiłaś jeszcze więcej niewiadomych. Zastanawia mnie to jego zniknięcie bez słowa... dlaczego? Hermiona zdaje się mu ufać... on jest raczej pozytywną postacią, zgadza się?
    No i po drugie Philip. W tym wypadku jest to po prostu jedna wielka niewiadoma! Z początku stwierdziłam, że to jakiś natrętny Ślizgon, ale wtedy przeczytałam tekst: "Kiedy przestaliśmy ze sobą sypiać? Czy kiedy zwróciłam ci pierścionek zaręczynowy?" i w tym momencie mózg zaczął mi się przegrzewać. Sypiali ze sobą... Kochali się... Nie chciała pierścionka zaręczynowego... nie kochała go... Nie mógł być zły skoro byli razem... uważał, że Hermiona się zhańbiła przychodząc do mugolskiej restauracji... był zły... na końcu zawołał za Hermioną jakby chciał przeprosić... jaki on właściwie jest!?
    I potem kiedy już myślałam, że nic mnie nie zaskoczy, przeczytałam tekst Hermiony: "-Krew jej poleciała-odpowiedziała bez zastanowienia Hermiona. Emma aż z wrażenia otworzyła buzię.- Krwawienie miesiączkowe." Ahahahahah :D Padłam! :D
    A teraz przechodzimy do tej groźniejszej sceny... Trzy istoty zła? Czyżby Sauron był taksamo pół umarły jak kiedyś Voldemort? I kto jest trzecim złym? Znamy go? A może to ktoś zupełnie nowy...? Czarnoksiężnik z Angmaru? Zrównać Lothlorien z ziemią? Tyle pytań... No ale cóż troszkę za bardzo Ci się już tu chyba rozpisałam, w każdym razie masz z tego wywnioskować, że rozdział cudny i czekam na następny! ;*

    Pozdrawiam cieplutko, przesyłam ogromne paczki pełne weny o róznych kształtach i kolorach, mam nadzieję, że się przyda! ;*
    Buziaki i uściski! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic się nie stało, to nie jest późno! :)
      Bardzo Ci dziękuję za tak długi i piękny komentarz :*
      A więc po kolei...
      Jejku dziękuję <3 Porównanie do takiego autora to naprawdę prawdziwy komplement :) Staram się, żeby ten świat, który tworzę idealnie współgrał ze sobą! :*
      Jeśli chodzi o pierwszą scenę to mogę chyba coś zdradzić ( :D ) jest to bardzo ważny wątek. Ogólnie ten świat jest tak stworzony jak już wcześniej wspomniałam, by współgrał z tymi światami, ale będzie jeszcze bardzo dużo moich pomysłów i niespodzianek. Jeden wątek zaczynam, ale go odsuwam i zaczynam drugi, a do pierwszego wracam w części drugiej (patrz zakładka ,,O Blogu'') :) Ale wszystko jest poukładane w mojej głowie i każdy wątek znajdzie swoje zakończenie. Tylko niektóre muszą się rozwinąć :D Więc trochę musisz poczekać :)
      Thorin i Hermiona? Hahaha też uważam, że byłoby ciekawie :)
      Andy? Hm jego wątek nie został zakończony! On tu dopiero zamiesza i da trochę, że tak powiem świeżości :-D
      Philip? Hm tutaj wiem, że dałam mnóstwo pytań. Kim jest? Skąd? i w ogóle. Ale jego postać zostanie wytłumaczona w następnym rozdziale :* Jest on wielką niewiadomą :D do czasu.
      Hahahahhahahahahaha kocham tą scenę <3 Z tym krwawieniem :) Ogólnie w tym rozdziale miał się pojawić tego typu wątek, a o krwawieniu był najłagodniejszy :D
      Nareszcie ktoś mówi o trzecim złym! Wszyscy o Sauronie, i każdy pominął tą trzecią postać! :D Myślę, że każdy go zna, choć to was kompletnie zaskoczy i złamie wszelkie prawa istnienia i życia :D :D :D Hahhahahaahha ale na to też długo poczekacie ;')
      Paczki weny się przydadzą :* Dziękuję jeszcze raz za piękny komentarz i również pozdrawiam! :) Buziaki i uściski też przesyłam :)

      Usuń